Tuesday 25 October 2011

Jeszcze o wczorajszej kolacji

Wiewiórko faktycznie nawalnice byly. Podobno zerwalo czesc dachu na lotnisku w Faro i podobno samoloty nie lataja. Mam nadzieje ze do soboty zaczna latac. A informacje te mam z ... Kolumbii gdzie obecnie jest moj tata I ma lepszy Internet niz my tutaj. W BBC nic na ten temat nie mowili.

Wczoraj bylismy na kolacji zorganizowanej przez nasz osrodek w lokalnej knajpie. Musze powiedziec ze atmosfera byla jak na szkolnej wycieczce i w zasadzie nic specjalnego aczkolwiek.....

O tym musze napisac. Jon zamowil stek 'upiecz sam' i dostal wielki kawal pieknej poledwicy wolowej na goracym kamieniu. Zabawa polegala na tym ze odkrawal male kesy surowego miesa a potem grillowal je na kamieniu. Swietna sprawa!! Moj szaszlyk z krewetek I zabnicy byl dobry ale do mnie dotarla raczej letni :((

Kilka fotek na dole. Korzystam z aplikacji bloggera (odpukac na razie dziala) i zdjecia moge dodawac tylko na koncu posta.

1 comment:

  1. No rzeczywiście ciekawy sposób podania mięsa, ale jednak wolałabym mięsko upieczone.

    ReplyDelete